Tytułowy straszyk, North Luzon jest nowo odkrytym owadem, który nie doczekał się jeszcze swojej łacińskiej nazwy.
Prosty w hodowli, tani, jednak brak jakiegokolwiek opisu tego zwierzaka w Internecie jest dość zatrważającym zjawiskiem, gdyż brak jakichkolwiek wyczerpujących informacji na temat tego niepozornie wyglądającego straszyka jest denerwującą sprawą.
No bo jak to - szczęśliwiec który zaraz wejdzie w posiadanie North Luzon'a, zaangażowany przynosi do domu kolejną ofiarę zdjęć i dotyku rodzinki
hehe fajne chce dotknonć daj mi / fuuu to gryzie? lol
Wyszukuję jakichkolwiek informacji, cała zdesperowana
o rety co ja kupiłam chyba oddam pomocy nawet internet nie posiada tej wiedzy raju co mam zrobić o co chodzi czy to to czy to ten north luzon czy inne każdy ma jakieś australijskie czy diabelskie a ja kupiłam jakiegoś patyka
A patyk siedzi w pudełeczku(kupiłam go od -uwaga-studentów) przetransportowany w zimowy wieczór, kupiony impulsywnie.
Jednak spokojnie, po co się stresować. Przez ten czas zapoznałam się i zaprzyjaźniłam z Agatą i chętnie się z Wami podzielę obserwacjami.
Po co?
Nie tylko dla tych którzy trafili tu szukając informacji tak jak ja, ale także dla tych, którzy lubią czytać fajne rzeczy i fajne rzeczy poznawać, ponieważ serio, takie niepozorne stworzonko sprawia dużo frajdy.
Zacznijmy od tego najważniejszego(dla rodziny) - wyglądu zewnętrznego.
(no dla najbliższych jeszcze ważne czy nie gryzie)
Podstawowe pierwsze rzucające się w oczy cechy wyglądu czyli:
Czy duże? Nie.
to znaczy zależy, bo w sumie jak na jakiegoś owada co się kapciem powinno zgniatać to nawet nawet.
SAMICA osiąga do 8 cm długości.
(samce nieodkryte)
Ładne? dla mnie tak.
Tułów i odnóża pokryte kolcami.
KŁUJĄ!!
nie no żartuje ale możecie tak mówić tym co mają ochotę na rączki wziąć, mój to mocno taki lotnik już tyle razy spadł komuś :))
Te kolce to po prostu jakaś tam forma ozdoby, kamuflażu czy ewentualnego odstraszenia przeciwnika bo w końcu no spójrzcie tylko jaki hurr straszny, nawet wasza ciocia 50 razy większa od niego ucieknie z piskiem(normalne).
Te owady to roślinożercy! Nie skrzywdzą nikogo(chyba)
Czułki dorównujące długością odnóżom.
Uwaga, ciekawostka. Podczas wylinki czułki też są "zrzucane"
Odwłok zakończony pokładełkiem.
Czyli takim kolcem, dotknięty w odwłok robi tak zwane śmieszne, zdjęcie powyżej
Barwa ciała brązowa, z zielonymi bądź czerwonymi nalotami.
No i sprawa na porządku dziennym czyli spacerki podczas czyszczenia terrarium.
Małe porównanie wielkości.
To byłoby na tyle, jeszcze będę mówić o miejscówce do mieszkania dla nich, co jedzą, co to wylinka, i takie tam. Jeśli masz takie coś albo chciałbyś mieć to napisz komentarz. Będzie mi miło. Cześć!
Tak
OdpowiedzUsuń